25.10.2016

nostalgia

Witam. Blog póki co nie będzie posiadał żadnej specjalnej tematyki. Wpisy będą publikowane nieregularnie o tym, co mi akurat na sercu leży. Bo mogę, a co


Dzisiaj nie będę bardzo oryginalny. Tęsknię za dzieciństwem, kiedy na boisku biegało nas ze trzydzieści osób, gdy jedynym problemem było to czy strzelę dzisiaj bramkę albo czy znajdę dobrą miejscówkę, by się schować w podchodach. Jeśli coś komuś nie pasowało, mówiło się o tym wprost, zamiast siać ferment za plecami. Wszyscy trzymaliśmy się razem i byliśmy jak rodzina. Całe dnie na dworze, od rana do wieczora. I zawsze było co robić! Mając 13 lat, skończyło się to dla mnie i nie sprawiało już tyle frajdy. Wszedłem w okres dojrzewania, buntu, nic mi nie pasowało. Zacząłem rozumieć wiele rzeczy jak i na wiele rzeczy się nie zgadzać. Rok później pierwszy alkohol, papierosy, trawa. Zakazany owoc najlepiej smakuje. Chęć odstresowania się w tym wieku chyba nie jest normalna. Chciałem jak najszybciej dorosnąć, wyprowadzić się jak najdalej stąd, żeby nikt mi nie mówił jak mam żyć. Wyobrażałem sobie, że gdy skończę 18 lat wszystko się zmieni. I moja impreza osiemnastkowa miała być zajebista (tak, Projekt X się oglądało). Mam 19 lat, w styczniu 20. Nic się nie zmieniło. Nadal przez swoją głupotę niszczę swoje życie (nie zdałem poprawki, powtarzam klasę zaocznie i pracuję), a upragnionej imprezy osiemnastkowej nie miałem. Czemu? Długa historia. Jedyne co Wam zdradzę na ten temat, że nie z mojej winy, tak samo jak nie z mojej winy szybko chciałem dorosnąć. Żałuję, bo brakuje mi tych cudownych beztroskich chwil. 
Teraz nikt nie wyjdzie, by po prostu pogadać, bo nuda. Nikt nie wyjdzie pograć, bo za zimno albo deszcz pada. W piątki co innego, wtedy każdy chętny by się napierdolić do upadłego. Mnie to nudzi z kolei. Piję tylko wtedy, by opić jakieś smutki. 
 Wiele osób mówi mi, że jestem inny. Tylko jak to rozumieć? Każdy ma na myśli co innego. Czasem się czuję wyalienowany, czy jest aż tak ze mną źle? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz